[Polska] W kilku słowach o kaliskim Arkhamerze

W okolicy Kalisza mieszka dosyć dużo fanów fantastyki, anime, mangi, gier i temu podobnych, a jednak w tej okolicy rzadko mamy okazję uczestniczyć w wydarzeniach, które pasują do naszych zainteresowań. W latach poprzednich taką namiastką konwentów w Kaliszu był jedynie Cebulkon, który odbywał się w czasie wakacji. Małe przedsięwzięcie, ale przyciągające zawsze ludzi z pasją. Czy więc Arkhamer był czymś nowym w Kaliszu? W sumie to tak. W końcu powstał event, który przyciągnął nie tylko fanów fantastyki czy gier- tym razem znalazło się także miejsce dla tych, którzy kochają azjatycką kulturę.
Zaczynając od samego początku. Arkhamer został rozpoczęty w sobotę rano, ale nie ma czego się dziwić gdyż był to „Kaliski Weekend Fantastyki”. Jak można się łatwo domyślić początek był dosyć spokojny. Co jakiś czas pojawiało się kilka nowych osób, więc o tłok nikt nie musiał się martwić i cała procedura kupowania wejściówek szła gładko. Jedyne zdziwienie wywołało u mnie zadawanie pytania o wiek, każda nowa osoba przy zakupie wejściówki musiała wyznać ile wiosen ma za sobą. Chciałabym także wspomnieć o informatorze, który był rozdawany przy kupowaniu wejściówki. Mała książeczka była bardzo przejrzysta i zawierała opisy atrakcji. Jak na tak mały konwent był to bardzo zaskakujący ale także miły dodatek.
Program oceniłabym bardzo dobrze, każdy mógł znaleźć coś dla siebie przez fantastykę, gry, larpy po kulturę azjatycką. Te tematy mieszały się między sobą pozwalając konwentowiczom na wybieranie z pośród naprawdę ciekawych atrakcji. Szkoda jedynie, że pogoda tego dnia nieszczególnie dopisywała, gdyż dosyć nietypową atrakcją był obóz rycerski. Świetne stroje i spora grupka rycerzy nie była się przez to w stanie w pełni pokazać. Mimo wszystko był to naprawdę ciekawy punkt programu i mam nadzieję, że w przyszłości także będzie można takie średniowieczne atrakcje spotkać. Dla osób lubiących rysować na pewno dużą rozrywką były warsztaty rysunkowe gdzie przemiła prowadząca uczyła podstaw rysunku oraz bardzo istotnej proporcji. Dodatkowym wyjątkowym punktem programu było planetarium, w którym co 30min zaczynał się nowy seans. Owe planetarium znajdowało się na korytarzu i wyglądało troszkę jak statek kosmiczny. A co dla mangowców i fanów anime? Może cosplay? Oczywiście w programie także znalazło się miejsce na może niewielki, lecz wciąż ciekawy cosplay.
Wielkim plusem jednak na Arkhamerze był gameroom gdzie konwentowicze mogli wypożyczać najróżniejsze gry. Gigantyczna sala świetnie przygotowana w stoliki z czasem coraz bardziej się zapełniające. Grały nie tylko osoby młode ze znajomymi, lecz także rodzice ze swoimi dziećmi. Żałuję, że moi rodzicie nie brali mnie na konwenty bym mogła pograć z nimi w grę o smokach. Duży wybór gier do wypożyczenia czasami utrudniał decyzję, jednak dodatkowo była to zachęta by zagrać w jak największą ich liczbę. Pośród stolików z grami na Sali znajdowały się także stoiska z upominkami i gadżetami. Ideale miejsce dla każdego konwentowicza, który chce zaopatrzyć się w fanowskie przedmioty. Wybór na stoiskach był ogromy i zaczynając od fantastyki przez anime, a na koreańskiej muzyce kończąc. Każdy fan mógł znaleźć coś dla siebie.
Kolejnym wielkim plusem konwentu była wspaniałe wsparcie ze strony osób pomagających na konwencie. Co chwile można było spotkać osobę, która z chęcią tłumaczyła gdzie co jest i jak tam się dostać. Zgubienie się na Arkhamerze dzięki temu było praktycznie niemożliwe. Wystarczyła minuta zwątpienia by chętne do pomocy osoby pojawiły się u twojego boku.
Arkhamer odbył się w dobrej lokalizacji, bez problemu w razie potrzeby można było dostać się na dworzec autobusowy czy kolejowy. A co z głodnymi? Tu także nie było powodu do obaw! Zaledwie kilka kroków od Arkhamera znajdowała się galeria Amber, a także sklep Kaufland. Jednak jeśli nie chcieliśmy opuszczać tego miejsca mogliśmy kupić coś ze specjalnego stoiska, gdzie przygotowano proste posiłki takie jak ciepłe napoje czy gotowe kanapki w przystępnych cenach.
Jedynym minusem był brak porozwieszanych w mieście plakatów. Arkhamer był ogłaszany w radiu, jednak wciąż wiele osób z okolic nie wiedziało o tym kaliskim weekendzie fantastyki.
Jak na pierwszą tego typu imprezę w Kaliszu to uważam, że było warto się pojawić na Arkhamerze. Miła atmosfera i dobra organizacja spodobała się wielu osobom i nie spotkałam tam nikogo kto by się ze mną nie zgodził.


Elys

Komentarze z Facebooka

Zostaw odpowiedź

Możesz używać tagów HTML i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Uzupełnij Captchę: Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.

Używamy wtyczki Akismet by walczyć ze spamem. Wysyłając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych. Dowiedz się więcej.