W zeszły piątek rosyjska agencja nadzorująca media zwana Roskomnadzor dodała do listy zabronionych stron internetowych WeChat – chiński odpowiednik platform społecznościowych pokroju Facebooka oraz Twittera. Nie można oficjalnie uzyskać dostępu do tej witryny poprzez przeglądarkę internetową, ani przez dedykowaną aplikację na urządzenia mobilne. Jako powód blokady podano brak udzielenia danych kontaktowych na potrzeby rosyjskiego rejestru “organizatorów dystrybucji informacji w sieci.”
WeChat został rozwinięty przez Tencent Holdings i może poszczycić się prawie miliardem aktywnych użytkowników na całym świecie. W sobotę spółka wydała oświadczenie, w którym informowała, że jest jej niebywale przykro z powodu blokady oraz że prowadzi aktywną dyskusję z rosyjskimi władzami, dodając, iż kierowano się nieco odmiennym rozumieniem obowiązujących przepisów.
Sytuacja może wydawać się ironiczna, gdyż WeChat odniósł tak niebywały sukces dzięki brakowi konkurencji na jednym z najludniejszych rynków, czyli w Chinach. Ten monopol spowodowany jest faktem, że rząd chiński również blokuje witryny internetowe oraz aplikacje uzasadniając to w bardzo podobny sposób, jak uczynili to Rosjanie.
Pomimo powodu podanego przez Roskomnadzor, bardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się być złamanie innej reguły. W jej myśl wszystkie zagraniczne spółki działające w Internecie muszą przechowywać dane dotyczące rosyjskich użytkowników na serwerowniach znajdujących się na terenie Rosji, warto wspomnieć, że w Chinach obowiązuje ta sama reguła. W zeszłym roku na jej podstawie rosyjskie władze zablokowały portal LinkedIn.
Krajowe media w Chinach donoszą, że blokada wywołała skargi i zażalenia Chińczyków żyjących w Rosji, którzy mówią, że brak WeChat negatywnie wpłynął na ich codzienne życie oraz pracę.
Sora
Zostaw odpowiedź